Człowiek potrafi wejść na najwyższą górę świata i w ciągu kilku godzin przemieścić się o tysiące kilometrów. Postawiliśmy nogę na Księżycu, niedługo pewnie pojawimy się na Marsie, a może nawet w końcu odkryjemy, że jednak nie jesteśmy sami w kosmosie (co dla każdego porządnego fana Star Wars jest raczej oczywiste!). Wciąż jednak jest pewien obszar, który, choć każdemu jest bliski, wciąż przynajmniej częściowo pozostaje tajemnicą. To właśnie mózg jest jedną z najbardziej zagadkowych części ciała, a to, jak działa, cały czas jest badane – jak się okazuje, również przez osoby zainteresowane marketingiem.
Jeśli spytamy przeciętnego konsumenta, dlaczego właściwie kupuje dany produkt, najprawdopodobniej usłyszymy, że kieruje się przede wszystkim przydatnością, ceną albo też wygodą. Jednak przeprowadzone badania sugerują coś zupełnie odwrotnego. Okazuje się bowiem, że decyzje zakupowe często podejmowane są na poziomie podświadomości, a na dodatek kierujemy się wtedy przede wszystkim emocjami i wspomnieniami. I to właśnie wykorzystała choćby marka Sony, tworząc reklamę, którą do dzisiaj kojarzy wielu:
Firma Sony w tym samym czasie stworzyła jeszcze dwie inne reklamy swoich produktów, ale wybrana została właśnie ta. Dlaczego? Bo mózg przeciętnego konsumenta powiedział, że właśnie ona wywołuje najbardziej pozytywne emocje. W efekcie zwykła reklama – z charakterystyczną wyskakującą z rynny żabą (tak, podobno był to zupełny przypadek!) – do dzisiaj tworzy pozytywny obraz marki.
Jest to jeden z przykładów na wykorzystanie neuromarketingu w promocji firmy. Wydawanie milionów na kiepskie reklamy nie podoba się wielu znanym na całym świecie markom. Dlatego właśnie doceniły one wagę badań neuromarketingowych. Zamiast tradycyjnych sondaży, obserwacji czy ankiet, coraz częściej decydują się sprawdzać, jak nasz mózg reaguje na poszczególne bodźce marketingowe, a przede wszystkim, jaki ma to wpływ na efekty sprzedaży.
Badania neuromarketingowe mają za zadanie przeanalizować reakcje psychofizjologiczne konsumentów poprzez kilka podstawowych metod, takich jak eye-tracking czy elektroencefalografia. Badają one prawdziwe odczucia konsumentów, ich nawyki zakupowe oraz to, dlaczego właściwie decydują się na kupno danego produktu, a z innego, być może nawet lepszego, rezygnują.
Co więcej, stworzenie kampanii reklamowej, która spodoba się mózgowi konsumenta jest to świetny sposób na zbudowanie pozytywnego stosunku do danej marki, a co za tym idzie zwiększenia sprzedaży. Badania neuromarketingowe wykorzystywane są również przez projektantów stron internetowych, którzy dzięki nim potrafią odpowiednio dostosować czcionkę, kolory czy układ treści na danej stronie internetowej. Dzięki temu osoba dana strona wywołuje pozytywne skojarzenia, a potencjalny klient ma ochotę ją przejrzeć.
Nasz mózg, choć może wydawać się inaczej, ma bardzo leniwą naturę i generalnie nie lubi się wysilać. Z tego względu, często nie zdając sobie z tego sprawy, odbieramy różne obrazy czy dźwięki w podobny sposób. Dlatego właśnie z pomocą badań neuromarketingowych można w dużym stopniu określić preferencje danej grupy docelowej i w ten sposób w znacznym stopniu zwiększyć efektywność kampanii reklamowych, sprzedaż jakiegoś produktu czy też wpłynąć na ruch na stronie internetowej.
Nakłady na badania neuromarketingowe cały czas wzrastają. Dlaczego? Bo coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że kto pierwszy zacznie z nich korzystać, ten zdobędzie przewagę nad innymi, a co za tym idzie – zwiększy sprzedaż.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: