Web 3.0 – przyszłość Internetu?
Komputer inteligentny i intuicyjny, odpowiadający na pytania i wyszukujący informacje dopasowane do naszego profilu albo władza robotów nad ludźmi, czyli era matrixa – pod tajemniczą nazwą „web 3.0” kryją się różne wizje rozwoju Internetu.
To było
Na początku było słowo, czyli Internet w wersji Web 1.0 pomyślany jako ogromne składowisko użytecznych informacji, oparty na prostym kodzie html, w którym strony tworzyli tylko i wyłącznie administratorzy sieci. Użytkownik był pasywnym odbiorcą przedstawianych treści. Jednak szybko okazało się, że internautom marzy się sieć jako przestrzeń, gdzie mogą się „pojawić” i zabrać głos.
To jest
Pięć lat temu nastała epoka Web 2.0 – to, co doskonale znamy i wykorzystujemy na co dzień. Środek ciężkości jest tu przesunięty w kierunku użytkownika. Autorzy przygotowują serwis, ale jądrem jego funkcjonowania są internauci, którzy dostarczają zawartości (np. zdjęcia, pliki wideo, linki do ciekawych stron internetowych itp.) oraz tworzą społeczność i dostarczają informacji na większą skalę, niż byłaby to wstanie zrobić jakakolwiek organizacja. Przykładem jest chociażby funkcjonowanie Wikipedii, Naszej Klasy, You Tube’a.
Elementy wyglądu stron typowe dla Web 2.0 to: zaokrąglenia, duże czcionki i efekt „mokrej podłogi”, wykorzystanie mechanizmu wiki, blogów, udostępnianie interfejsów XML (umożliwiają innym stronom i programom korzystanie z danych).
Charakterystyczne dla Web 2.0 jest także wykorzystanie przez Google mechanizmu oceny stron na podstawie parametru PageRank, czyli ilości odsyłaczy prowadzących do danej witryny.
Cechy Web 2.0, głównie tworzenie więzi społecznych wirtualnych w miejsce realnych, szablonowość i „nudę” pastelowych barw, chaotyczność i nadmiar informacji niemożliwych do przetrawienia, prowokują krytykę Internetu. Jednak jego rozwoju nie da się zatrzymać. Pytanie brzmi tylko, w którą stronę ów rozwój zostanie skierowany i jaki będzie miał wpływ na pozycjonowanie?
To będzie?
Od pewnego czasu mówi się o Web 3.0, ale nikt nie podjął się spójnej definicji tego zjawiska. Wizjonerzy Internetu i firmy wprowadzające nowe technologie mówią bowiem o różnych pomysłach i aspektach rewolucji w sieci.
Web 3.0 zatem to:
– sztuczna inteligencja oparta na sieci semantycznej – moglibyśmy zadać wyszukiwarce pytanie („gdzie mogę zjeść dobrą i tanią kolację w Krakowie?”), które robot sieciowy zrozumie i na które wprost odpowie;
– sieć, w której informacje są logicznie poukładane i maksymalnie czytelne dla wyszukiwarek;
– komputer, który – w oparciu o dane, jakie ma na nasz temat – będzie inteligentnie otwierał strony dla nas użyteczne, lokalizował produkty, dane, fizyczne położenie różnych ludzi;
– Internet bez granic między: stronami, webem a desktopem, mobilem a demobilem, człowiekiem a siecią, tożsamościami.
Czarne przewidywania związane z tymi planami dotyczą stopnia uzależnienia ludzi od Internetu. Mówi się wręcz i „Internecie bez ludzi”, czyli przejęciu władzy nad informacją – a więc i ludźmi – przez roboty posiadające sztuczną inteligencję – jak to miało miejsce w kultowych filmach braci Wachowskich. Kontrowersyjnie brzmią też przewidywania, że ludzie i Sieć zaczną przebywać ze sobą bez udziału klawiatury i bez widocznego udziału komputerów. Będą to być może interfejsy mózgowe lub różnorodne implanty.
Wskazuje się, że na przykład Wii (konsola gier lokalizująca ruch w trzech wymiarach) oraz komórka-komputer iPhone to urządzenia zapowiadające standard Web 3.0.
Co to znaczy dla biznesu?
Jak to naprawdę będzie od strony technologicznej – nie wiadomo. Warto jednak rozważyć, że będzie to na pewno miało przełożenie na działalność i
pozycjonowanie stron firmowych w sieci.
Web 3.0 ma wpłynąć również bardzo mocno na reklamę i podejście do sprzedawania produktów. Zanim kupimy, możemy porównać ceny i przeczytać opinie. Po dokonaniu zakupu możemy nasz produkt sfotografować, nagrać video, opublikować te informacje na blogu, na YouTube, a jeśli nasza opinia będzie ciekawa i zdobędzie popularność, możemy również w ten sposób zarobić.
Przekaz dla firm jest prosty – zamiast się reklamować, wejdźcie w dialog z internautami. Szacuje się, że rynek produktów i usług opartych o sieć semantyczną wzrośnie w ciągu następnych trzech lat z 7 do 50 miliardów dolarów. Skoro firmy inwestują w Web 3.0, nie można tego bagatelizować – również w przypadku pozycjonowania.