O ile prostsze byłoby nasze życie, gdyby pozycjonowanie było jednym z mechanizmów biologii. Niestety… Matka Natura, chociaż tak wszechmocna, o marketingu internetowym pojęcia nie ma i w tej kwestii jesteśmy zdani wyłącznie na siebie. Możemy jednak brać przykład z tych, którzy na co dzień obcują z przyrodą i pomagają jej wydawać na świat owoce. Nasza branża ma z ogrodnictwem więcej wspólnego, niż początkowo mogłoby nam się wydawać.
Dobry grunt to podstawa!
Przyjmijmy, że nasz pomysł jest jak nasionko. Aby mogło się rozwijać, musi ono trafić do podatnej i żyznej ziemi, która dobrze je przyjmie, dostarczy niezbędnych składników i pozwoli się mu rozwijać. W tym przypadku glebą będą nasi potencjalni odbiorcy.
Tak samo jak w podłożu do kaktusów nie zaczniemy nagle sadzić paprotek, tak i zainteresowania naszą tematyką nie powinniśmy oczekiwać w środowisku, które nie ma z nią kompletnie nic wspólnego. Użytkowników, którzy na naszej stronie poszukują informacji o najnowszych grach komputerowych niekoniecznie zainteresują przepisy kulinarne, chyba że będą to pomysły na szybkie przekąski, które można wrzucać na ząb w trakcie przechodzenia kolejnych leveli.
By osiągać efekty, musimy dokładnie wiedzieć, do kogo skierowane są nasze działania i o przychylność tych właśnie osób walczyć najbardziej. Pomocne jest stworzenie sobie modelu odbiorcy i dostosowanie pod jego preferencje zarówno języka, jak i takich elementów jak kolorystyka czy grafiki.
Nie bój się wyjść do ludzi!
Pamięta ktoś jeszcze piosenkarkę Eleni, która śpiewała nam: „Troszeczkę ziemi, troszeczkę słońca”? W tych pozornie banalnych słowach zawarta jest istotna mądrość. Tak samo jak żadna roślina nie może rosnąć bez światła, tak i treść nie spełni swojego celu, jeśli nie będzie mogła trafić do odbiorców. Nawet jeśli pierwotnie daleko jej będzie do ideału, to i tak da lepszy efekt niż ukrywany w ciemnej piwnicy i latami doprowadzany do perfekcji content. Ważne, by na bieżąco analizować i dokonywać poprawek. Rozsądne wykorzystywanie słów kluczowych czy unikanie spamu to proste, ale i bardzo skuteczne elementy pozycjonowania, które pozwolą Twojej stronie piąć się ku słońcu i walczyć o lepszą widoczność w sieci.
Wlej w swój content nieco życia!
Woda bywa niebezpieczna, ale z drugiej strony żadna roslina nie będzie mogła bez niej wzrastać, kwitnąć ani owocować. Jeżeli nie chcemy, aby nasza witryna przypominała bezludną i jałową pustynię, możemy wprowadzić na niej możliwośc dodawania komentarzy i dzielenia się opiniami. Z ich dawkowaniem trzeba jednak uważać – tak samo jak nadmiar wody w doniczce może obniżać jakość gleby, tak i nieostrożne działania w tym obszarze mogą negatywnie wpłynąć na budowaną przez nas społeczność. Jeśli istnieje obawa, że wraz z „wodą” content wchłonie coś co mu zaszkodzi, wystarczy zastosowanie odpowiedniego filtra.
Pielęgnacja drogą do sukcesu
Natura wyposażyła rośliny w dziesiątki mechanizmów obronnych, jednak czasami wspomagamy je różnymi preparatami, które mają pomóc im osiągać imponujące rozmiary, piękniejsze kolory, czy bronić się przed szkodnikami. Bywa, że pożółkłe liście i uschnięte pędy trzeba uciąć. Z treścią na stronach nie jest inaczej.
Lita ściana tekstu będzie działać zniechęcająco. Wplecenie w nią elementów graficznych, rozbicie na akapity i właściwe sformatowanie znacznie uatrakcyjni ją w oczach odbiorcy. Fragmenty, które czytelnikowi do niczego nie służą, najlepiej jest po prostu usunąć.
Na naszym blogu radzilismy niedawno, jak zaciekawić użytkownika treścią umieszczoną na stronie.
Uzbrój się w cierpliwość!
Poza żyzną glebą, światłem, wodą i odpowiednią pielęgnacją, istotnym dla każdego ogrodnika czynnikiem jest czas. Często potrzeba wiele cierpliwości i determinacji, by zebrać satysfakcjonujące plony. Skuteczne zoptymalizowanie contentu na stronie to również nie proces, który wydarzy się na pstryknięcie palcami. Niekiedy trzeba kilku prób albo gruntownego przemyślenia strategii pozycjonowania, nic jednak nie stanie się od razu.
Podsumowanie
Światy ogrodników i specjalistów od pozycjonowania z pewnością dzieli wiele, ale i jedni i drudzy nie mogą spoczywać na laurach, jeśli chcą osiągać pozytywne rezultaty w swoich dziedzinach. Czy chodzi o buchające czerwienią różane pąki, czy rosnące na stronie wyświetlenia, satysfakcja z obserwowania efektów wytężonej pracy zawsze smakuje równie dobrze.
Źródła: Elephate.com; MOZ.com; doświadczenie własne