Jeszcze kilkanaście lat temu obecna w filmach science-fiction sztuczna inteligencja, wydawała się być futurystycznym wymysłem – wizją niezwykle odległą i rzeczą przeznaczoną dla wybrańców. Jednak postępujący rozwój w zakresie badań nad uczeniem maszynowym i sieciami neuronowymi sprawia, że rzeczy, które jeszcze do niedawna były dla wielu całkowitą abstrakcją, wkraczają do naszego codziennego życia. I chociaż przed nami jeszcze długa droga do wykorzystania pełnego potencjału sztucznej inteligencji, już dzisiaj można zaobserwować sporo dziedzin, w których znajduje ona zastosowanie. Oto kilka przykładów.
Nowinka techniczna, która za pomocą komendy głosowej, umożliwia na przykład wysyłanie wiadomości, korzystanie z wyszukiwarki internetowej oraz obsługę wielu zintegrowanych z nią urządzeń. Z asystentami mamy obecnie do czynienia oczywiście w smartfonach, a także samochodach, telewizorach czy nawet lodówkach. Do najbardziej znanych aplikacji tego typu należą Google Asystent, Siri od Apple czy Alex Amazona. Potrafią wykonywać proste polecenia (takie jak np. rezerwacja biletu), odpowiadać na pytania bądź wyszukiwać przydatne dla użytkownika informacje.
I chociaż na razie asystenci głosowi nie cieszą się aż tak dużą popularnością, z pewnością są to aplikacje z ogromnym potencjałem, mogące stanowić pole do popisu dla rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji.
Przywykliśmy do tego, że nowe modele aut wyposażane są w różnego rodzaju kamery oraz czujniki, które mają sprawić, że jazda samochodem będzie prostsza i bardziej bezpieczna. Jednak giganci motoryzacyjni idą o krok dalej i prezentują nam auta autonomiczne – obsługiwane przez sztuczną inteligencję, która kieruje samochodem, analizując sytuację na drodze oraz skutecznie reagując na zachowanie pozostałych uczestników ruchu.
Źródło: YouTube
Pierwsze testy pokazały, że autonomiczne samochody, poprzez wyeliminowanie czynnika ludzkiego, znacznie rzadziej są uczestnikami wypadków drogowych, a ich jazda jest dużo bardziej precyzyjna i przewidywalna. Kto wie, być może okaże się, że za kilkanaście lat każdy kierowca będzie posiadał swojego szofera w postaci sztucznej inteligencji.
Tymczasem gigant z Mountain View nie próżnuje i co jakiś czas przedstawia nam nowe rozwiązania bazujące na sztucznej inteligencji, które znajdują zastosowanie w codziennych czynnościach. Jego nowe dziecko przedstawione na konferencji I/O 2017, czyli Google Lens to usługa, która przetwarza informacje wizualne z kamerki w smartfonie – nie tylko rozpoznaje to co znajduje się na ekranie, ale także pomaga zrozumieć dlaczego wykonujemy dane zdjęcie oraz zasugeruje, jakie działania możemy podjąć w związku z obiektem widocznym na ekranie.
Innymi słowy Google Lens rozpozna to co zobaczy poprzez aparat w smartfonie oraz dostarczy nam informacji związanych z daną rzeczą lub miejscem. Przykład? Idąc ulicą skierujemy kamerę na szyld restauracji – Asystent przy pomocy Google Lens, przedstawi nam np. recenzje tego miejsca, menu czy godziny otwarcia oraz wszelkie informacje, które mogą się okazać dla nas przydatne.
Oczywiście pojawiają się również głosy krytyki, które traktują Google Lens jako kolejny krok na drodze do coraz większej inwigilacji użytkowników. Podobnie jest w przypadku innych rozwiązań z zakresu sztucznej inteligencji, przedstawianych przez światowych gigantów. Nie da się jednak zaprzeczyć, że badania nad uczeniem maszynowym kryją w sobie prawdziwy potencjał. Już dzisiaj wykorzystuję się je na przykład w medycynie – do ulepszania profilaktyki bądź powstrzymywania rozwoju wielu chorób.
Wszystko wskazuje na to, że sztuczna inteligencja jest dziedziną, która kiedyś (niebawem?) diametralnie zmieni nasze życie. Jednak o tym czy będzie to zmiana na lepsze, przekonamy się dopiero w przyszłości.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: