Najbardziej wyjątkową cechą Snapchata było umożliwienie dzielenia się treściami ilustrującymi codzienne życie oraz ulotność prezentowanych treści. Za pomocą aplikacji możliwe było zamieszczenie wyłącznie materiałów wykonanych w momencie publikacji, korzystając z aparatu fotograficznego i kamery w telefonie. I, co najważniejsze, po wyświetleniu ich przez odbiorcę/odbiorców – przesłane treści natychmiast znikały.
Z czasem oczywiście Snapchat wprowadzał coraz to nowsze ograniczenia tej efemeryczności treści, nie mając chyba świadomości, że w pewnym sensie działa wbrew swoim podstawowym założeniem i likwiduje najważniejszą przewagę nad konkurencją. Możliwe stało się na przykład zapisywanie Snapów w pamięci aparatu za pomocą screenshota. Początkowo serwis nie promował takich opcji, traktując właśnie ulotność treści jako swoją zaletę i wyróżnik. Do czasu…
Pierwszy krok w tym kierunku został przez właścicieli aplikacji wykonany już we wrześniu 2015, kiedy to pojawiła się możliwość wykupienia 3 dodatkowych odtworzeń snapa – za jedyne 0,99 $.
Tym, co czyniło Snapchata szczególnie atrakcyjnym dla użytkowników, z których większość to ludzie młodzi, była możliwość dołączania do przesyłanych zdjęć czy filmików zabawnych podpisów i komentarzy oraz filtrów. A konieczność działania „ad hoc”, „w czasie rzeczywistym” i brak możliwości publikowania materiałów wykonanych wcześniej wymuszała niejako brak jakiejś większej dbałości o perfekcyjne wykończenie i idealną obróbkę.
Co więcej, znikające szybko treści sprawiały, że zamieszczane materiały nie tworzyły jakiegoś spójnego wizerunku osoby je udostępniającej, dlatego tym bardziej nie musiały być przemyślane i zaplanowane. Nie istniało również ryzyko, że kiedyś zobaczą je osoby niepowołane – rodzice czy pracodawca.
Wprowadzona teraz funkcja Memories umożliwia tworzenie historii z opublikowanych snapów. Co więcej, możliwe jest zachowywanie i archiwizowanie zamieszczonych materiałów. Nowe rozwiązanie pozwala również na wyszukiwanie konkretnych, wcześniej wykonanych i zapisanych w pamięci aplikacji zdjęć, filmów lub całych historii, ponieważ częścią nowej funkcji jest wyszukiwarka wyposażona w filtry lokalizacyjne oraz słów kluczowych.
Snapchat traktowany był przez większość użytkowników jako narzędzie do zamieszczania i oglądania bieżących, wykonanych w momencie publikacji zdjęć ze śmiesznymi filtrami czy podpisami. Pozwalał zobaczyć co znajomi robią (gdzie są, co jedzą itp.) w tym momencie, stanowiąc „surowy” w formie, a dzięki temu wiarygodny i naturalny zapis chwili. Teraz, jak twierdzi wielu, ta magia i podstawowa zaleta serwisu przepadła. Pojawiają się głosy, że od teraz Snapchat to tylko jeszcze jeden Facebook czy Instagram, z dopracowanymi do perfekcji, obrobionymi zdjęciami, które mają kreować sztuczny i przygotowany na konkretne potrzeby wizerunek.
Nowością jest wprowadzona w ramach Memories możliwość pozostawienia przygotowanych historii tylko dla siebie. Sekcja „My Eyes Only” to obszar, do którego dostęp możliwy będzie dopiero po wpisaniu ustalonego wcześniej hasła. Warto tutaj zwrócić uwagę, że Snapchat z góry informuje, iż nie przewiduje żadnej opcji odzyskiwania hasła. Jeśli więc zostanie ono zapomniane lub wpisane błędnie zbyt wiele razy, zawartość ukryta za jego pomocą przepada. Brzmi trochę jak ironiczne nawiązanie do idei ulotności…
Przy okazji, na ten moment nie są określone ograniczenia czy limity dotyczące rozmiaru przechowywanych i archiwizowanych w funkcji Memories zdjęć i filmów, ale Snapchat zastrzega, że mogą one zostać wprowadzone, a następnie dowolnie zmieniane.
Po raz kolejny pojawiają się informacje na temat planowanego wejścia Snapchata na giełdę. Obecnie serwis wyceniany jest na nawet 18 mld $. Wygląda to tym bardziej imponująco, że nie tak dawno spore zaskoczenie budziła oferta Facebooka, który chciał przejąć tę aplikację za „jedyne” 3 mld $.
Wszystkie wprowadzane ostatnio zmiany wiązane są więc z planami giełdowymi, w tym wprowadzone w czerwcu nowe funkcje dla reklamodawców, m.in. Snapchat API. Treści publikowane przez marki mają być teraz publikowane wśród powiadomień od znajomych oraz transmisji na żywo.
Co ciekawe, dzięki nowym funkcjom, reklamy w aplikacji będą mogły być sprzedawane przez firmy zewnętrzne. W nurt zmian wprowadzanych pod kątem działalności biznesowej wpisuje się również plan zastosowania algorytmu zamiast chronologii w ustalaniu kolejności wyświetlania postów.
Wygląda na to, że po latach budowania zasięgów i renomy wśród użytkowników Snapchat przechodzi do etapu monetyzacji swoich zasobów. Pojawia się pytanie, czy wprowadzane obecnie zmiany nie idą jednak za daleko i nie zaprzeczają całkowicie dotychczasowej polityce firmy. A przede wszystkim, czy nie spowodują one zaprzepaszczenia dotychczasowego dorobku i nie zniechęcą użytkowników, z których wielu czuje się oszukanych.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: