Czekoladowy telegram i puzzle niczym z dzieciństwa, ale z ukrytym przekazem reklamowym – tegoroczne targi GIFT EXPO obrazują innowacyjność branży reklamowej. Dzieje się coraz więcej, więc i przedsiębiorcy głowią się nad wyborem coraz to ciekawszych gadżetów i nośników reklamowych.
W kontekście interesujących, robiących wrażenie wymyślnych gadżetów, których nadrzędnym celem jest komunikowanie logo firmy, powstaje pytanie: który z nich trafi do odbiorcy? Który gadżet – ręcznik czy smycz, kubek czy pendrive – przekona konsumenta do zakupu, wzbudzi zaufanie do marki, zbuduje jego lojalność?
Tak naprawdę wszystko jest zależne od wrażliwości estetycznej odbiorcy. Jesteśmy wszyscy tak naprawdę wzrokowcami i w dużym stopniu utrwalamy w podświadomości widziane obrazy, nawet jeśli świadomie nie chcemy ich zapamiętać. Inną sprawą jest jednak to, czy przelotne komunikaty reklamowe skłonia nas do konkretnych zakupów, gdy odczujemy taką potrzebę. Konsumenci cenią w coraz większym stopniu reklamę, która nie wygląda jak reklama.
Mimo atrakcyjności gadżetów, często pozostają one TYLKO gadżetami. Liczy się natomiast porcja wiedzy o produkcie podana wówczas, gdy klient tego potrzebuje, gdy pyta: kto mi da to, czego potrzebuję? Kiedy? Za ile? Najłatwiej zapytać o to wyszukiwarkę. Kilka chwil, kilka słów i niezależnie od zebranej kolekcji kubków, koszulek i smyczy intuicja powiedzie nas do tego sklepu, który w naturalnych wynikach odpowiada na wszystkie pytania konsumenta.
Naturalnie, warto cenić także tradycyjne nośniki reklamowe. Sprawdzają się one w szczególności jako narzędzie PR-u wewnątrzfirmowego: kubeczek z logo podczas porannej kawy, długopis w firmowej kolorystyce czy kalendarz z odpowiednią grafiką – te drobne elementy, w połczeniu z formami integracji, budują przywiązanie pracowników do firmy, co przekąłda się przecież na ich zaangażowanie.
Ale dla klienta gadżety są tylko elementem układanki. Bez spójnej kampanii – co dzisiaj oznacza akcentowanie swojej obecności w wyszukiwarkach – trudno dotrzeć do zainteresowanych. Czy wręcz – z uwagi na konkurencyjność wszystkich branż – przedrzeć się do nich. W przypadku Internetu – to klient będzie się przedzierał do Ciebie, przedsiębiorco. Ale niezbyt wytrwale. Przejrzy pierwszą stronę. I tam zostawi pieniądze.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: