Naturą człowieka jest poszukiwanie. U podstaw egzystencji może być to poszukiwanie pożywienia i bezpieczeństwa fizjologicznego, ale wraz z rozwojem cywilizacji, zmieniał się też kontekst naszych poszukiwań. Ostatnie dekady wyznaczane są przez dostęp do informacji, a postęp technologiczny znacząco ułatwił dotarcie do interesującej nas wiedzy – w dużej mierze za sprawą wyszukiwarek internetowych. W tym artykule omówię historię wyszukiwarek, ich przeznaczenie i zastosowanie.
Rozwój wyszukiwarek internetowych jest ściśle związany z rewolucją cyfrową. Pojęcie to jest już dosyć leciwe, bo sięga swoją historią do połowy poprzedniego stulecia, ale na potrzeby tego artykułu przyjmijmy, że to początek lat 90. jest kluczowy dla rozwoju wyszukiwarek internetowych. 25 grudnia 1990 roku została opublikowana pierwsza przeglądarka internetowa i edytor umożliwiający tworzenie stron. W ciągu pierwszych dwóch lat powstało zaledwie 50 stron internetowych, a w ciągu kolejnego roku liczba ta się zwiększyła 10-krotnie.
Wraz z dynamicznym rozwojem Internetu konieczne okazało się katalogowanie i łatwe wyszukiwanie materiałów zamieszczonych w sieci. Sam pomysł nie był niczym nowym, bo już dekadę wcześniej funkcjonowały wyszukiwarki informacji na komputerach sieci APANET, a problematyką poszukiwania informacji w świecie cyfrowym zajmowano się już w latach 50.
Można przyjąć, że protoplastą wyszukiwarek internetowych był Archie (nazwa nawiązywała do Archieves), który pozwalał wyszukiwać pliki udostępnione w ramach sieci FTP. Jednocześnie program ten nie miał własnego indeksu danych, więc ciężko o nim mówić jak o pełnoprawnej wyszukiwarce internetowej w znaczeniu, które definiujemy dzisiaj.
Niemniej powstanie Archie i wzrost liczby stron internetowych wymusił potrzebę powstania wyszukiwarek z prawdziwego zdarzenia. W 1993 roku powstały 4 silniki wyszukiwania, rok później liczba ta się podwoiła, a w 1995 roku wyszukiwarki się upowszechniły. Co ciekawe, od tamtych czasów przetrwała mniej niż połowa rozwiązań. Najstarszym jest https://www.webcrawler.com/, a najpopularniejszym https://search.yahoo.com.
Być może zaskakujące jest dla Was, że dotąd nie wspomniałem o Google, które przecież jest synonimem wyszukiwania w Internecie – otóż narodziło się ono dużo później. Najpierw jako projekt studencki w 1996 roku, Larry Page i Siergiey Brin opracowali je na Uniwersytecie Stanforda, a w 1998 roku powołali do życia spółkę Google INC.
O ile u źródeł Internetu rywalizowało ze sobą wiele różnych wyszukiwarek internetowych, o tyle teraz lider jest jeden i ma swoją siedzibę w Mountain View. Dojście Google do roli lidera nie trwało długo. Od udostępnienia silnika wyszukiwania w 1998 roku, Google potrzebowało niespełna 5 lat, żeby zdetronizować Yahoo, AltaVistę i MSN Search.
Wyścig o przywództwo w kategorii najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej świetnie obrazuje poniższe wideo:
Obecnie Google stabilnie utrzymuje ponad 90% udziału rynku wyszukiwarek w ujęciu globalnym:
Źródło: https://gs.statcounter.com/search-engine-market-share#yearly-2009-2024
Dane te nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem – Google zdominowało Internet – szczególnie za sprawą urządzeń mobilnych. Ciekawie robi się, gdy spojrzymy na dane trochę szerzej. W 2009 roku Yahoo był drugą najpopularniejszą wyszukiwarką w Internecie – obecnie udział tego silnika wyszukiwania to około 1%. Z kolei w ostatnim czasie zaczęła rosnąć pozycja Bing – tu zapewne duży wpływ na taki stan rzeczy ma rewolucja AI i duża inwestycja Microsoftu w ten obszar.
Niemniej ciekawie prezentują się dane o udziale rynku tylko w kontekście wyszukiwań desktopowych. W tym segmencie Bing obejmuje już 10% rynku. Google wciąż dominuje z ponad 80% udziału, ale trend malejący jest już bardzo widoczny. Można się spodziewać, że Bing będzie wciąż zbliżał się do Google, co wynika z różnych strategii Microsoftu i spółki Alphabet – czyli właściciela Google.
Źródło: https://gs.statcounter.com/search-engine-market-share/desktop/worldwide#yearly-2009-2024
A jak to wygląda z podziałem na kontynenty i kraje? Poniżej przedstawiam dane obejmujące podział rynku wyszukiwarek na świecie / kontynentach i wybranych krajach. Ciekawym przypadkiem są Chiny, gdzie Google stanowi mniej niż 5% rynku. Ponad 60% stanowią Chińskie rozwiązania (Baidu, Haosou, Sagou). W Rosji i w Ukrainie mocno wybija się Yandex, a w Czechach wciąż znaczącą rolę odgrywa Seznam.
Źródło: opracowanie własne na podstawie https://gs.statcounter.com/search-engine-market-share/
Czy zatem mówienie o Google jako najpopularniejszej wyszukiwarce internetowej jest uczciwe? To zależy od kontekstu. Globalnie bez wątpienia jest to prawda. Jeśli natomiast spojrzymy na szerszy kontekst, okazuje się, że rynek wyszukiwarek jest rozmaity, a lider nie wszędzie jest ten sam. Dużo zależy od kontekstu kulturowego, politycznego czy prawnego. A do tego momentu nie wspomniałem jeszcze o wyszukiwarkach wykraczających poza strony internetowe – o tym za chwilę.
Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że Google aspiruje do bycia najlepszą wyszukiwarką internetową. To, czy rzeczywiście jest najlepszą, zależy tak naprawdę od kryterium oceny. Określenie czegoś mianem złego bądź dobrego jest z natury subiektywne. Nie ma arbitralnego miernika jakości.
Google bez wątpienia jest najpopularniejszym silnikiem wyszukiwania i przez swoją popularność prawdopodobnie jest też najbardziej „dopieszczony” technologicznie. Użytkownicy cenią Google za prostotę, szybkość działania i globalny charakter. Oponenci zwracają uwagę na coraz mocniej komercyjny charakter, manipulację wynikami wyszukiwania czy wykorzystywanie danych poufnych / śledzenie użytkowników.
Wokół Google narosło wiele kontrowersji, gdyż jest to praktycznie monopolista. Wśród ciekawszych zarzutów stawianych właścicielom oprogramowania można wymienić:
Szerszą listę zarzutów wobec Google można znaleźć między innymi na Wikipedii.
Trzeba pamiętać, że wiele zarzutów dotyczy nie tylko Google, ale wyszukiwarek internetowych jako całości rozwiązań. Kwestie praw autorskich, pozycjonowania, komercjalizacji, przetwarzania danych są tożsame dla konkurentów. Jednocześnie powstają i funkcjonują rozwiązania, które w większym stopniu skupiają się na wybranych obszarach (jak, chociażby ochrona prywatności).
W opozycji do zarzutów wobec Google należy wspomnieć o zaletach. Wśród nich można wymienić chociażby:
Wobec skali, w jakiej działa Google, zasadne jest pytanie, czy w ogóle warto szukać alternatyw. W końcu skoro mamy narzędzie, które jest uniwersalne, ma prawdopodobnie największą bazę danych, dostosowuje się do naszych potrzeb i preferencji, to po co utrudniać sobie życie? Okazuje się, że argumentów za alternatywami jest sporo, a i w niektórych przypadkach, odejście od Google jest konieczne.
W tym miejscu warto omówić różne kryteria podziału wyszukiwarek.
Tak naprawdę nie ma jednej wyszukiwarki, która spełni wszystkie kryteria, i powinniśmy wybierać rozwiązania, które najlepiej będą odpowiadały naszym potrzebom. Bez wątpienia Google będzie prawdopodobnie najczęściej wykorzystywanym systemem wyszukiwania, ale jednocześnie tam, gdzie jest to zasadne, warto korzystać z alternatyw.
Jeśli spojrzymy na rynek wyszukiwania w Polsce tylko przez pryzmat wyszukiwarek stron internetowych, to:
Pozostałe wyszukiwarki to mniej niż 0,1% (dane za styczeń według statcounter)[3].
Jednocześnie jeżeli spojrzymy szerzej i spróbujemy ocenić, czego i w jaki sposób mogą wyszukiwać Polacy, okaże się, że polski internet to nie tylko Google. W tym celu sięgnijmy po badania Mediapanel. W grudniu 29,6 mln użytkowników korzystało z internetu. Google miał 92% zasięgu, ale na podium był Facebook (66%) i Youtube (66%). W top 20 znalazły się Allegro, Wikipedia, Ceneo czy OLX – każdy z tych portali ma wewnętrzną wyszukiwarkę zasobów. Ponadto nie bez znaczenia jest rynek aplikacji mobilnych. Polacy chętnie korzystają z aplikacji społecznościowych (Facebook, Instagram, TikTok, X – dawniej Twitter), aplikacji streamingowych (Netflix, Spotify), aplikacji e-commerce (Allegro, OLX) oraz wielu innych. Ponadto chętnie sięgamy po wyszukiwarki przepisów gastronomicznych (np. pyszne.pl), wyszukiwarki danych o firmach (rejestr.io) oraz wiele innych.
Tak jak wskazałem powyżej, wbrew ogólnemu przekonaniu, wyszukiwarki inne niż Google stanowią bardzo ważną część internetu. Oczywiście Google jest niekwestionowanym liderem w swoim obszarze, ale jednocześnie na co dzień korzystamy z wielu różnych wyszukiwarek, często nie przypisując im tej nazwy.
Jednocześnie Google coraz mocniej wchodzi w obszary, które oferują inne wyszukiwarki. Mamy w końcu wyszukiwarkę e-commerce, która też może zastąpić porównywarki cen (https://shopping.google.pl/?pli=1), wyszukiwarkę grafik, map, wideo, książek, wiadomości czy lotów. Ponadto Google w ramach wyników wyszukiwania coraz częściej pokazuje interaktywny panel, w ramach którego możemy wyszukać hotele, sprawdzić pogodę, zweryfikować kursy akcji oraz wiele innych. Bez wątpienia Google dąży do tego, aby jeszcze mocniej ugruntować swoją pozycję i wejść w obszary, które nie są pierwszym wyborem dla wyszukiwania.
Na to pytanie nie ma tak naprawdę jednoznacznej odpowiedzi. Google zmienia się dynamicznie, ale też zmieniają się kierunki biznesowe wyznaczane przez inne firmy / portale internetowe. Dla przykładu duże media społecznościowe swojego czasu zablokowały przed Google zasoby wewnętrzne (tak, aby np. w Google nie były indeksowane odnośniki do profili i treści na Facebooku). Taka strategia jest zrozumiała z wielu względów – przede wszystkim kluczowa jest perspektywa prywatności użytkowników, ale równie ważny jest aspekt biznesowy – w końcu blokując zasoby przed zewnętrznymi wyszukiwarkami, zatrzymujemy użytkownika wewnątrz platformy.
Powyższe nie jest jednak regułą – dla przykładu X (Twitter) udostępnia swoje zasoby w wyszukiwarce, zakładając zapewne, że dzięki temu zwiększy zasięgi i pozyska dodatkowy ruch z Google.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: