Ile razy w tygodniu, a może i w ciągu dnia zaglądacie na Facebooka, Instagram, TikToka, YouTube lub inne media społecznościowe? Ile razy zainteresowaliście się jakimś produktem, usługą lub marką tylko dlatego, że wzmianka na ten temat pojawiła się na przykład na reels osoby, którą obserwujecie lub której rolka po prostu Wam się wyświetliła? Tak działa influencer marketing, który idealnie odpowiada na potrzeby współczesnych konsumentów. Aktualnie to jeden z najskuteczniejszych sposobów na pozyskiwanie klientów oraz budowanie świadomości marki. Żeby nie być gołosłowną — wyniki Raportu E-commerce 2022 potwierdzają, że rekomendacje influencerów stanowią jedno z najważniejszych źródeł wpływających na decyzje zakupowe.
Trendy w influencer marketingu oczywiście nie są stałe. Ewoluują wraz ze zmieniającymi się, coraz większymi oczekiwaniami konsumentów. Dziś przyjrzymy się mikroinfluencerom, których potencjał docenia coraz więcej marek.
Influencer influencerowi nierówny… Wiedzieliście, że w tej grupie obowiązuje pewna hierarchia? Można się spotkać z różnymi podziałami. Ja będę się posługiwać tym najprostszym, tj.: mikroinfluencerzy, makroinfluencerzy oraz celebryci.
Czym się różnią? Przede wszystkim liczbą obserwatorów/followersów w mediach społecznościowych. W przypadku mikroinfluencerów przyjmuje się liczbę od 1 000 do 10 000, 50 000 lub nawet 100 000 obserwujących (w zależności od źródła przyjętego podziału). U makroinfluencerów będzie to już przedział od ok. 100 000 do 1 000 000, a u celebrytów powyżej 1 000 000 obserwujących. Robi wrażenie, prawda? Jednak pamiętajmy, że coraz częściej przyjmuje się zasadę: „jakość, nie ilość”. I o tym będzie ten artykuł.
Jak najprościej można określić, kim jest mikroinfluencer? To taki kolega z sąsiedztwa. Niby dość znany w social mediach, a jednak nie taki celebryta. Gromadzi wokół siebie zaangażowaną społeczność i cieszy się zaufaniem. Łatwiej uwierzyć jemu, że poleca nam produkty, co do których sam jest przekonany, niż gwiazdom internetu o ogromnych zasięgach. Nic zatem dziwnego, że marki są zainteresowane współpracą z tą grupą – potwierdza to wynik badania Influencer Marketing Benchmark Report 2023, według którego aż 69% respondentów preferuje współpracę z mniejszymi influencerami.
OK, wiemy już, co mówią na ten temat badania. Teraz pora na bardziej szczegółowe opisanie korzyści wynikających z influencer marketingu z wykorzystaniem potencjału mikroinfluencerów!
Konta mniejszych twórców wyróżnia realne zaangażowanie odbiorców. To zazwyczaj aktywna społeczność, która chętnie wchodzi w interakcje. Co istotne – followersów jest dużo, ale nie na tyle, żeby influencer nie był w stanie reagować na ich komentarze i pytania. A taki bezpośredni kontakt jest bardzo ważny i dobrze odbierany przez internautów.
Influencerzy o mniejszej liczbie followersów niż celebryci często gromadzą wokół siebie w social mediach ludzi o podobnych zainteresowaniach, na przykład beauty lub kulinaria. Czyli marka ma na wirtualnej tacy podaną społeczność stanowiącą jej grupę docelową.
Mniejszy twórca jest dla odbiorców bardziej wiarygodny niż „gwiazdy” internetu i show-biznesu. To ktoś znany, ale w określonych kręgach. Często odbierany jest jako zaufany kolega z sąsiedztwa, który sam pracuje na swój wizerunek i za którym nie stoi sztab specjalistów od marketingu oraz social mediów, nie jest to też typowy „słup ogłoszeniowy” z wieloma, nachalnymi reklamami. Tym samym jego posty i filmiki są odbierane jako szczery przekaz, a nie kolejna reklama (chyba każdy z nas kojarzy celebrytów, u których prawie każdy post/rolka to mniej lub bardziej jawna próba przemycenia reklamy marek z niemal każdej branży).
Nie ukrywajmy – pieniądze zawsze są ważne. Jeśli mamy możliwość skorzystania z tańszej opcji kampanii marketingowej, zawsze warto ją rozważyć. W przypadku influencer marketingu nie zawsze większy budżet przekłada się na sprzedaż. Owszem, zasięgi będą większe, ale jaki będzie z nich wskaźnik konwersji? W przypadku mniejszej, za to bardziej zaangażowanej społeczności szanse na realne zwiększenie sprzedaży są naprawdę spore.
Wiemy już, kim jest mniejszy twórca i dlaczego warto nawiązać z nim współpracę. A jak znaleźć mikroinfluencera? Przecież nie każda osoba mająca określoną liczbę followersów będzie odpowiednia do danej kampanii marketingowej. Jak uniknąć wizerunkowej katastrofy i wyrzucenia pieniędzy w błoto? Mamy dla Was kilka podpowiedzi. Pamiętajcie, żeby dokładnie sprawdzić influencerów przed nawiązaniem współpracy!
Poszukiwania influencera warto rozpocząć od przejrzenia followersów na swoim koncie prywatnym oraz firmowym w mediach społecznościowych. Dobrą praktyką jest także przejrzenie profili na podstawie wyników wyszukiwania po hasztagu związanym z naszą branżą. Koniecznie trzeba też sprawdzić wszelkie wzmianki – może mniejsi twórcy sami nas polecają mimo braku nawiązanej współpracy, bo naprawdę korzystają z naszych usług/produktów i chętnie dzielą się rekomendacjami ze swoimi obserwatorami?
Cyklicznie publikowane są różne listy wpływowych influencerów. Warto być na bieżąco z tymi zestawieniami, żeby wiedzieć, kto aktualnie jest liderem opinii, jak kształtują się zasięgi w social mediach itp. W tych rankingach oczywiście królują makroinfluencerzy, jednak na końcowych miejscach znajdziemy interesującą nas grupę osób o mniejszych, ale wartościwoych zasięgach.
Influencer marketing staje się coraz bardziej popularny i jego rozwój wymusił wręcz stworzenie nowych narzędzi. Dzięki nim możemy znaleźć mikroinfluencerów, którzy idealnie wpisują się w cel naszej kampanii marketingowej. Trzeba tylko pamiętać, żeby najpierw dokładnie określić, kogo i po co szukamy, a następnie zawęzić poszukiwania, używając odpowiednich filtrów.
Takich narzędzi jest naprawdę sporo – zarówno w wersji darmowej, jak i płatnej. Należą do nich m.in.:
O influencer marketingu mogłabym jeszcze długo pisać. Ale najlepiej będzie przytoczyć przykład kampanii z wykorzystaniem potencjału mniejszych twórców.
Znacie markę Lisner? Z pewnością tak. To producent przetworów rybnych, sałatek i past kanapkowych. Kilka lat temu na Instagramie głośno było o akcji #LisnerMamOchotę. Polegała ona na współpracy z wieloma mniej popularnymi influencerami z różnych kategorii, których zadaniem było tworzenie ciekawego contentu przedstawiającego okoliczności, w jakich sprawdzą się produkty Lisner. Według danych, które opublikowała agencja odpowiedzialna za tę kampanię, content trafił aż do 4 300 000 konsumentów, co przełożyło się na 235 000 interakcji.
Influencer marketing rośnie w siłę. I mowa tutaj nie tylko o współpracy z celebrytami, którzy często na swoich profilach w mediach społecznościowych promują niemal wszystko. Warto pomyśleć nad kampaniami z udziałem mniejszych twórców, którzy nie reklamują masowo produktów i usług oraz mogą pochwalić się mniej licznymi, za to bardziej zaangażowanymi followersami. Taka współpraca to większa szansa na dotarcie z wiarygodnym przekazem do grupy docelowej zebranej w jednym miejscu. Oczywiście taki mniejszy twórca może potrzebować „oszlifowania” i dokładniejszych briefów, żeby uniknąć tzw. wpadek (choć te zdarzają się nawet przy współpracy z celebrytami!). Warto podjąć to wyzwanie, bo mikroinfluencerzy to szansa na sukces wielu marek.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: