W największym uproszczeniu, Google Analytics to narzędzie umożliwiające zbieranie i badanie informacji o zachowaniach użytkowników Twojej strony internetowej. Analytics pozwala zdobyć obszerną wiedzę o tym, jak często internauci odwiedzają badany portal, z jakiego źródła przyszli, jakie podstrony przejrzeli i jakie interakcje podjęli na stronie. Za sprawą tego potężnego narzędzia, możesz weryfikować informacje o typach urządzeń, z których korzystają Twoi odbiorcy, o lokalizacji, w której przebywają, o ich płci czy zainteresowaniach. Możesz również sprawdzać skuteczność swoich działań marketingowych oraz efektywność sprzedażową produktów w Twoim sklepie internetowym.
Tym samym Google Analytics jest jednym z podstawowych narzędzi wspomagających podejmowanie świadomych decyzji biznesowych, dotyczących nie tylko przestrzeni internetowej. Zebrane dane pozwalają na podnoszenie efektywności biznesowej, ponieważ dają informację o zachowaniach, nawykach i potrzebach klientów. Uzyskane dane umożliwiają również segmentowanie odbiorców i kreowanie spersonalizowanych reklam PPC (np. kampania Google Ads).
W momencie, gdy użytkownik odwiedza stronę, która zawiera skrypt analityczny zaczyna się cała magia. Internauta otrzymuje dedykowany identyfikator, który pozwala narzędziu na powiązanie interakcji na stronie z tym internautą. Całość opiera się o pliki Cookies – czyli popularne ciasteczka. Ciasteczka są generowane przez stronę i zapisywane na urządzeniu użytkownika. Gdy wracamy na stronę korzystając z tego samego urządzenia, Google odczytuje plik Cookies i na tej podstawie nas identyfikuje. Tu można by długo pisać o cookies, sesjach, możliwościach i ograniczeniach Google Analytics, natomiast myślę, że to dobry moment, aby przejść dalej i wprowadzić Cię w świat Google Analytics 4.
Zbierając powyższe w całość okazuje się, że zmiana podejścia do danych była niezbędna. Nowym wyzwaniom pomoże sprostać GA4.
Podejście skupione na użytkowniku, a nie na sesji, to prawdziwa rewolucja i odpowiedź na aktualne (wcale nie tak nowe) trendy w biznesie. Pozwala lepiej zrozumieć Internautę, analizować jego zachowania i interakcje z Twoją firmą (niezależnie od urządzenia), a finalnie mierzyć wartość całej relacji (nie tylko skupionej wokół jednej transakcji).
Każdy właściciel strony internetowej, który chce wiedzieć jaką skuteczność osiąga jego serwis. Oczywiście w tym momencie możliwe jest korzystanie ze starego narzędzia, warto jednak pamiętać, że w lipcu 2023r. GA3 przestanie zbierać dane, a finalnie zostanie usunięte. Rok to jednocześnie dużo i mało czasu na migrację do nowej wersji analyticsa. Jeśli dotąd nie korzystałeś z GA, to powinieneś skupić się już na nowej wersji. Jeśli korzystasz ze starego rozwiązania, to również lepiej uruchomić GA4.
Osoby głęboko zakorzenione w starym Google Analytics na pewno mogą czuć pewien opór przed zmianą. Zmiana modelu danych może być początkowo trudna do zrozumienia, natomiast jest słuszna i skuteczna. Nowy interfejs mocno różni się od dotychczasowych raportów przez co nabranie płynności w poruszaniu się po narzędziu wymaga czasu. Kolejnym problemem może być raportowanie – jeśli masz przygotowane dashboardy (np. w Google Data Studio), które opierają się o GA3, to z czasem będziesz musiał je przebudować tak, aby uwzględniały nowe realia. Wiele osób czytających ten artykuł zapewne wykorzystuje dane z Google Analytics do raportowania skuteczności przed właścicielem/inwestorem – tu również może pojawić się problem w zrozumieniu powodu zmiany. Szczęśliwie nie stanie się to z dnia na dzień i masz jeszcze sporo czasu, aby przygotować się do zmiany i płynnie wejść w nowe realia.
Dla wielu firm ta zmiana może stanowić duże wyzwanie i często będzie wymagała wsparcia specjalisty. Na pewno jednak nie należy bać się Google Analytics 4 – narzędzie to jest odpowiedzią na piętrzące się problemy starej wersji Analyticsa. Obawy są naturalne, natomiast to, co możemy zrobić, to szybkie zaprzyjaźnienie się z GA4 i korzystanie z jego dobrodziejstw. Jestem przekonany, że korzystając nowej wersji działania marketingowe Twojej firmy, mogą być bardziej efektywne.
Bartłomiej – jego ścieżka zawodowa jest równie bogata jak droga klienta od zobaczenia baneru reklamowego na stronie z memami do zakupu drogiego zegarka na stronie reklamodawcy. Analizuje dane, szuka rozwiązań i doradza klientom. Pływa w tematach SEM jak tuńczyk w Atlantyku, a pomysły UX rosną w jego głowie jak grzyby po jesiennej ulewie. Prywatnie współtworzy największy polski portal o historii piłki nożnej i aktywnie kibicuje Manchesterowi United. O czym pisze? To zależy, co go zainspiruje.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: