Uszczęśliwienie normalnych czytelników i robotów sieciowych w jednym momencie – oto bojowe zadanie SEO copywritera.
Copywriting, czyli kreatywne pisanie, to podstawowe narzędzie w reklamie. To mówienie o tym samym, co konkurencja, ale innym językiem. W przypadku pozycjonowania copywriting jest bronią strategiczną – w wyszukiwarkach trwa bowiem wojna na słowa. Pisanie tekstów w celu zachęcenia kogoś do jakiejś decyzji lub zbudowania wizerunku opisywanej rzeczy jest jak wiersz – odwołuje się do potrzeb i marzeń, ma wywołać określone napięcie (chęć posiadania na przykład), ma zadziałać na emocje. Dlatego specjaliści od copywritingu mają za zadanie przekonać nas do czegoś nie za pomocą racjonalnych argumentów, lecz dotykając w czułe miejsca. Łatwo jednak zauważyć, że nie można przesadzić z szablonową manipulacją za pomocą słów. Perswazyjne teksty, pełne „ochów” i „achów” nad zachwalanym produktem i zupełnie lekceważące bystry osąd i rozsądek reklamożercy – to prosta droga do zirytowania odbiorcy.
Konieczność zgrabnego używania słów jest szczególnia ważna przy optymalizowaniu stron internetowych pod kątem wyszukiwarek. Copywriter musi przeredagować zawartość strony i jej podstron tak, by zawierała wyrażenia kluczowe w określonej częstotliwości. Dopiero wówczas roboty sieciowe potraktują taką stronę przyjaźnie – zauważą ją, gdy internauta wpisze owe wyrażenia jako zapytania dla wyszukiwarki. Jak jednak zamieścić nierzadko złożone słowa kluczowe w spójnym, logicznym tekście? W tym właśnie tkwi cała sztuka. Copywriter redagujący tradycyjne materiały czy hasła reklamowe posiada nieograniczone możliwości – może użyć słów, jakich zechce, jakie mu się skojarzą, może bawić się aluzjami, metaforami, gierkami słownymi. SEO copywriter ma za swego sprzymierzeńca – i wroga – zasady gramatyczne języka. Internauci pasjami wpisują w wyszukiwarki frazy typu: „odchudzanie Honolulu”. Umieszczenie tej frazy w niedługim tekście na stronie głównej, kilkakrotnie i dokładnie w tej postaci, to łamigłówka dla piszącego, który: a) nie jest językowym flejtuchem; b) nie jest dyslektykiem / dysgrafem /dysortografem; c) nie jest analfabetą i wreszcie d) szanuje czytelników. Naturalne użycie języka każe bowiem napisać w sensownym tekście przede wszystkim, że „w Honolulu” – ale to najmniejszy stopień trudności. Szczególnie polszczyzna stawia wysokie wymagania przed SEO copywriter’em – wpisywanie na przykład angielskich fraz w różnych kontekstach nie jest wielkim problemem, bo w tym języku odmiana przez przypadki nie wymaga końcówek czy zmian rdzenia słowa. Ale pisanie po polsku, żeby było po polsku, wymaga jednak pogłówkowania. Gramatyka nie może być kreatywna 😉
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: