Idziemy na wirtualne zakupy
Na start powiedzmy sobie jednak, na czym polega fenomen zakupów w sieci. Przede wszystkim zamawianie produktów przez internet jest szybkie, łatwe i wygodne. Co więcej, można szybko porównać sobie ceny i wybierać najatrakcyjniejszą ofertę. Wreszcie, żeby zdobyć upragniony artykuł, nie trzeba wychodzić z domu czy pracy, stać w korkach i czekać w kolejkach po zakupy.
Nie dziwi więc, że odsetek internautów wydających pieniądze w sieci sięga obecnie 77%. Użytkowników do robienia zakupów online zachęca również to, że oferty są dostępne przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Na co klienci zwracają uwagę buszując pośród wirtualnych półek?
Cena i dostępność towaru, są oczywiście ważne, ale czynników, dzięki którym właściciele e-sklepów zyskują przychylność odbiorców, jest więcej. Istotne są również: rodzaj i bezpieczeństwo płatności, gwarancja możliwości zwrotu produktów oraz, co ciekawe, kwestie związane z ekologią (sposób pakowania czy wpływ formy dostawy na środowisko). My dorzucimy do tej listy jeszcze jedną, niezwykle ważną, a często zaniedbywaną kwestię, czyli opis produktów!
Opis produktu w e-sklepie – najpopularniejsze błędy, których powinniście się wystrzegać
W sklepie stacjonarnym sprzedawcy czarują klientów, wymieniając na jednym wydechu zalety artykułu. Klient może szybko zweryfikować słowa sprzedającego, oglądając i wypróbowując produkt na miejscu. W przypadku zakupów internetowych taką rolę pełni opis towaru. Może zachęcić, zaintrygować lub wręcz przeciwnie, zniechęcić klienta, który po kilku sekundach zamknie okno witryny w przeglądarce. Co robić, żeby koszyk w sklepie online zapełniał się produktami? Unikając błędów, o których za moment opowiemy, zwiększycie szanse na finalizację zakupów.
- Nie kopiujemy, tworzymy unikalne opisy
Jeśli robicie zakupy w sieci, zapewne nie uszło Waszej uwadze, że opisy tego samego produktu często są… identyczne na różnych platformach sprzedażowych. Powód? Właściciele sklepów idą często na skróty i kopiują tekst ze strony producenta. Pomijając fakt, że tworzą w ten sposób duplikaty treści, które obniżają efekt
pozycjonowania sklepu, oraz że podobne działania wymagają zgody producenta, tracą być może jedyną szansę na wyróżnienie swojej oferty na tle konkurencji.
Nie rezygnujcie z tworzenie oryginalnego contentu i planujcie treści, których klienci nie napotkają odwiedzając inne sklepy.
- Nie zastępujemy języka korzyści technicznymi opisami
Klienci przeczesujący sieć w poszukiwaniu idealnej suszarki, wiertarki czy patelni, często niezwykle wnikliwie czytają i porównują parametry czy funkcje danego produktu. Powinniście o tym pamiętać w trakcie przygotowywania opisu, ale… nie oznacza to, że ma on przypominać typową specyfikację techniczną! Ograniczenie się do podania mocy, rodzaju regulacji czy zasilania, bez stosowanego komentarza i posiłkowania się językiem korzyści, mogą odstręczyć zamiast zachęcić do zakupów.
Pełną specyfikację można zawsze umieścić pod opisem – dzięki temu klient otrzyma zarówno pomocną treść ogólną o produkcie, jak i wgląd w bardziej szczegółowe informacje.
- Nie „lejemy wody” i unikamy „okrągłych frazesów”
Za najbardziej wartościowe opisy produktu, które z pewnością docenią klienci, uchodzą teksty bazujące na konkretach. Co to oznacza w praktyce? Nic innego, jak to, że w cenie będą wszelkie przydatne i merytoryczne informacje o asortymencie.
Warto podkreślić korzyści, zaakcentować mocne strony produktu i pokazać w obrazowy sposób, dlaczego klient potrzebuje akurat naszego produktu. To oczywiste, ale przeglądając ofertę w wielu sklepach, trudno oprzeć się wrażeniu, że twórcy contentu koncentrują się często na obiecywaniu „gruszek na wierzbie” i „złotych gór”, co może nie spotkać się z aprobatą klientów nastawionych na rzetelny przekaz. Nie mówiąc już o tym, że skuszony opisem klient, po otrzymaniu „najlepszego pod słońcem” towaru, może oczekiwać po nim znacznie więcej niż byśmy chcieli, a to już prosta droga do reklamacji lub wystawienia niepochlebnej opinii o na temat sklepu.
Klient, nawet ten szybko czytający opis produktu, z pewnością wychwyci drobne potknięcia. Jakie? Takie jak literówki, błędy gramatyczne i stylistyczne, czy podwójne spacje. Być może przymknie na nie oko, ale… czy nie wzbudzi to jego obaw odnośnie jakości produktu i rzetelności sprzedawcy? Błędy w opisie, o których wspominamy, mogą wydawać się niewinną błahostką. Z drugiej strony mogą być odbierane jako oznaka braku profesjonalizmu i położyć się cieniem na wizerunku sklepu.
Nasza rada? Przed publikacją opisu, który zamieścicie na stronie internetowej, przeczytajcie go uważnie lub dajcie komuś innemu do wglądu. Czasem lepiej poświęcić na coś 5 minut więcej – to znacznie przyjemniejsze i bardzie efektywne niż mierzenie się z uwagami klientów, którzy prędzej czy później, z pewnością wytkną nam błędy.
Użytkownicy odwiedzający e-sklepy robią to często z wygody. Po to, żeby nie tracić czasu na dojazd do stacjonarnego punktu, nie musieć wysłuchiwać sprzedawcy zachwalającego zalety produktu i po to, żeby na spokojnie dokonać najlepszego wyboru. Opis artykułu na stronie ma być pomocny i zachęcający. Żeby tak się jednak stało, nie może przypominać zwartej ściany tekstu.
Dbałość o formę przekazu, jest często równie ważna, jak sama jego treść. Niewielu klientów będzie chciało poświęcić czas i energię na przedzieranie się przez długi i zwarty tekst. Podział na akapity, używanie krótkich śródtytułów i prostych zdań oraz praktycznych wypunktowań, to proste sposoby na to, żeby opis był przyjazny i łatwy w odbiorze dla użytkowników.
Stosowanie się do zasad to dopiero początek!
Wskazówki, porady, triki i podpowiedzi – mogą stanowić cenne źródło wiedzy o branży e-commerce, upodobaniach użytkowników i tworzeniu contentu. Na koniec nieśmiało przypomnimy jednak, że każdy e-sklep ma własną tożsamość, grupę docelową i wyznacza sobie konkretne cele. Warto, żeby filozofia firmy znalazła odzwierciedlenie w opisach produktów, ponieważ oprócz wyżej wymienionych sposobów na zaplanowanie treści, w cenie jest przede wszystkim autentyczność.