Zacznijmy od początku. Dablony (lub dublony, a w oryginale także dubloons oraz dabloons — pisownia jest różna, co w pewien sposób odzwierciedla oddolny i na bieżąco modyfikowany charakter całego trendu) to rodzaj wyimaginowanej waluty funkcjonującej na TikToku. Nazwa pochodzi od XVI-wiecznej hiszpańskiej monety, której wizerunek zresztą często stanowi jeden z elementów filmów udostępnianych w ramach trendu. W dobie kryptowalut i wszędobylskiego NFT łatwo byłoby wrzucić dablony do jednego worka z faktycznym coinami opartymi na block chainie. Nie ma to jednak odzwierciedlenia w rzeczywistości — mamy tutaj do czynienia z czysto fikcyjnym środkiem płatniczym.
Na czym zatem polega trend, który od kilku tygodni szaleje na TikToku? Przeglądając nagrania, które podrzuca Ci algorytm, możesz od czasu do czasu natrafić na film opatrzony hashtagiem #dabloons (lub pokrewnym), którego przewodnim motywem z reguły jest kot. Jednym ze znaków rozpoznawczych jest również przyśpieszona wersja utworu z gry “My Singing Monsters” przygrywająca w tle. W tymże filmiku jego Twórca może Cię nagrodzić poprzez przekazanie określonej liczby dablonów. Te z kolei możesz dopisać do swojego wyimaginowanego konta, gromadzić lub wydawać, jeśli dany film przedstawia taką możliwość.
Całość utrzymana jest w duchu klasycznej gry RPG (role-playing game), a tylko od gracza zależy, w jaki sposób śledzi stan swojego majątku — w większości przypadków wystarczy kartka papieru lub notatka w telefonie, choć bardziej zaangażowani użytkownicy korzystają nawet z Excela. Znaczna część filmów rozpoczyna się od zwrotu „Witaj podróżniku”, co dodatkowo wzmaga klimat papierowej sesji.
Ekonomia dablonów siłą rzeczy ma charakter zdecentralizowany (o ile w przypadku trendu z TikToka taka terminologia ma w ogóle zastosowanie). Choć mogłoby się wydawać, że jakakolwiek forma kontroli nad uczestnikami jest z góry skazana na porażkę — interakcja między nimi ogranicza się przecież wyłącznie do postowanych filmów — cała zabawa rządzi się dość jasno określonymi zasadami.
Najważniejszą z nich jest absolutny zakaz samodzielnego wyszukiwania filmów z hashtagiem #dabloons. Jedynym właściwym sposobem na ich odnalezienie jest po prostu scrollowanie własnej strony głównej. Innym ograniczeniem jest limit maksymalnej liczby dablonów, jaką można otrzymać za obejrzenie pojedynczego filmu do 100 — według największych znawców trendu jest to podyktowane widmem inflacji kociej waluty. Nie ma również mowy o przekazywaniu nieskończonej liczby monet. Co ważne, swoje środki można równie dobrze stracić — wszystko zależy od kaprysu osoby nagrywającej film. Możliwy jest także zakup przedmiotów (tylko jeśli podczas oglądania nagrania dysponujemy wystarczająco grubym portfelem).
Podstawy mamy już za sobą. Popularność trendu, a także rosnąca wraz z nią liczba zaangażowanych użytkowników, w naturalny sposób przyczyniły się do jego rozwoju — co nie powinno dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wszystko zaczęło się od kota obdarowującego nas renesansowymi monetami. Na TikToku funkcjonują już frakcje piratów mogących pozbawić nas części majątku, a także policja, której zadaniem jest przeciwdziałanie niecnym występkom. Podczas scrollowania można się również natknąć na FBI, mafię, a nawet frakcję smoków czy odrzutowców bojowych.
Genezy całego fenomenu dablonów dopatrywać się można w pojedynczym memie przedstawiającym czarnego kota z wyciągniętymi pazurami — obrazek opatrzony został podpisem “4 dabloons”, gdyż tyle właśnie szponów wskazuje kocia łapa. Grafika pierwotnie została zamieszczona na jednym z instagramowych agregatorów memów (@catz.jpeg). Następnie hashtag przeniósł się na samego TikToka (oczywiście opisując filmy, w których główną rolę odgrywały koty), by przez kilka miesięcy krążyć w formie mikrotrendu. Ostatnie kilka tygodni to jednak gigantyczny skok popularności, który stał się podstawą dla całego systemu monetarnego.
Jak popularność tiktokowych dablonów prezentuje się w liczbach? Pod koniec listopada całkowita liczba wyświetleń filmów opatrzonych hashtagiem #dabloons przekroczyła 500 milionów. Możemy jednak śmiało założyć, że nie jest to jeszcze szczytowy moment trendu.
Doświadczenie podpowiada nam, że każdy trend odnoszący sukcesy w mediach społecznościowych prędzej lub później zostanie przetworzony przez marketingową machinę (zapewne z różnym skutkiem). Obecność dablonów w powszechnej świadomości jest jednak zbyt krótka — dotychczas żadne próby stworzenia kampanii reklamowej wokół najnowszej obsesji TikToka nie zostały podjęte. Zdecydowanie jest to jednak zjawisko, które warto mieć na oku.
Nowy system monetarny będący wypadkową genialnego w swojej przypadkowości żartu oraz zasad typowych dla klasycznej gry RPG, który dodatkowo oparty jest na kocich filmikach utrzymanych w postinternetowej estetyce. To podsumowanie nie tylko doskonale uwydatnia absurd czasów, w jakich żyjemy — przede wszystkim podkreśla ono kreatywną siłę pokolenia nowych mediów.
Celem gry tylko pozornie jest zgromadzenie możliwie największej liczby dablonów. Prawdziwy sens całego przedsięwzięcia to po prostu zabawa. Swego rodzaju powrót to beztroski dzieciństwa i odskocznia od trudów życia we współczesnym świecie. Skoro światowa ekonomia nie jest obecnie w najlepszej kondycji, to czemu by nie stworzyć własnej, a do tego przyjaznej i opartej na znajomych motywach?
Sprawdź pozostałe artykuły dostępne na naszym blogu, aby dowiedzieć się więcej na temat najnowszych trendów ze świata marketingu, mediów społecznościowych oraz technologii.
Patryk – zawodowo od dwóch lat spełnia się jako członek Teamu Copywriterów. W wolnych chwilach eksploruje natomiast fikcyjne światy za sprawą książek, filmów i gier spod znaku horroru i weird fiction. Jego prywatny soundtrack pęcznieje z kolei od ciężkiej gitary, z nutą elektroniki i Eltonem Johnem gdzieś w środku. Druga z jego pasji to nasz sport narodowy — realizuje ją jako trener w drugoligowym zespole piłki nożnej kobiet.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: