W związku z wygraną w firmowym konkursie postanowiłam podzielić się swoją relacją z podróży po Madrycie. Ponad trzymilionowa metropolia bez dostępu do morza, jeziora, czy gór może w pierwszym odruchu nie kojarzyć się z wypoczynkiem. Jednak Madryt posiada swój unikalny klimat, wyjątkowy rytm, który sprawia, że czuje się tam swobodę. Jest to niewątpliwie zasługą sprzyjającego klimatu, dobrej kuchni oraz charakteru mieszkańców. O wypoczynek przybyszów zadbało także samo miasto, zapewniając bogatą i zróżnicowaną ofertę turystyczną.
Madryt jest jednym z najstarszych miast na kontynencie europejskim. Początki jego istnienia sięgają czasów starożytnego Imperium Rzymskiego. Rozwój miasta nabrał rozpędu dopiero w XVI wieku, gdy ówczesny król Hiszpanii – Filip II – uczynił z Madrytu stolicę kraju. Nie dziwi więc ogromna wręcz ilość niezwykłych zabytków. O dawnej potędze i wielkości dynastii królewskiej Burbonów przypomina El Palácio Real. Jego budowę rozpoczął w 1738 roku Filip II na miejscu dawnego Alcázaru, który spłonął w wigilię Bożego Narodzenia 1734 roku. Prace nad stworzeniem pałacu godnego Burbonów zakończyły się w 1764 roku. Obecnie rodzina królewska nie mieszka w pałacu, dzięki czemu został oddany częściowo do celów turystycznych. Odwiedzający mogą podziwiać niezwykłe wnętrza sali tronowej, gabinetu porcelanowego, rokokowego salonu Gasapriniego, zbrojowni i kaplicy. W pobliżu pałacu znajduje się także pokaźnych rozmiarów Katedra La Almudena. To współczesny budynek, pobudowany z okazji 500-lecia odkrycia Ameryki. Wyróżnia ją połączenie kilku stylów architektonicznych.
El Palácio Real, Fot. Magdalena Drajkowska
Odwiedzając Madryt miłośnicy zabytków koniecznie muszą zobaczyć Plaza Mayor. Wijące się uliczki starego centrum miasta z pewnością prędzej czy później zawiodą tam każdego, kto pozwoli porwać się nurtowi Madrytu. Plac łatwo poznać po efektownie pomalowanych fasadach budynków, zamykającym prostokątną przestrzeń. To właśnie w tym miejscu za czasów Habsburgów odbywały się korridy, kanonizację, a także egzekucje i sądy inkwizycji. W centrum miasta położony jest również klasztor las Descalzas Reales, założony w 1559 roku przez siostrę Filipa II – Joannę Austriaczkę. Znajdują się tu niezwykłe dzieła sztuki Tycjana, Rubensa, Velazqueza, czy Goi.
Zabudowa wokół Plaza Mayor, Fot. Magdalena Drajkowska
Zwiedzających Madryt może zaskoczyć położona na wzniesieniu Egipska Świątynia Debod. Została przeniesiona tu w podziękowaniu rządu egipskiego za udział Hiszpanii w akcji ratowania arcydzieł architektury, którą wywołała budowa Kanału Sueskiego w 1960 roku. Jest to oryginalna świątynia poświęcona egipskim bogom Amonowi i Izydzie. Pierwotnie znajdowała się w miejscowości Debod nad Nilem, gdzie stała od II w. p.n.e.
Świątynia Debod, Fot. Magdalena Drajkowska
Brak morza, brak jeziora, brak gór rekompensuje malowniczy Park Retiro położony we wschodniej części miasta. Na powierzchni 120 hektarów można zaobserwować prawdziwe bogactwo flory. Na przełomie maja i czerwca zachwyca rossarium utrzymane w nieco francuskim stylu z nutą romantyzmu. Wszystkie ścieżki, alejki i promenady parku prowadzą nad duży staw, po którym Hiszpanie chętnie pływają łódkami wiosłowymi. Ci, którzy nie zdążyli wypożyczyć łodzi, odpoczywają w cieniu półkolistej kolumnady, otaczającej pomnik konny Alfonsa XII. Przemierzając nieśpiesznie aleje, pozwalające skryć się w cieniu przed południowym upałem, można zboczyć na chwilę, by przysiąść przy jeden z licznych fontann bądż skierować swoje kroki w kierunku niezwykłego Palacio de Cristal. Budynek wykonany jest w całości ze szkła i stali, a wzorem dla konstrukcji był londyński Crystal Palace. Budowla przeznaczona była początkowo do zaprezentowania roślinności kolonii, jaką w ówczesnym czasie były Filipiny. Dziś odbywają sie tu często wystawy sztuki oraz happeningi.
Rosarium w Parku Retiro , Fot. Magdalena Drajkowska
Chwil relaksu można zaznać także w madryckim Ogrodzie Zoologicznym. Jako jeden z zaledwie pięciu na kontynencie europejskim może pochwalić się takim mieszkańcem jak panda wielka. Z ciekawszych gatunków zwierząt można podziwiać tu koale, nosorożce, orangutany. Cena biletu obejmuje także udział w pokazach zwierząt z opiekunami, które odbywają się kilka razy w ciągu dnia. Warto zobaczyć ewolucje delfinów, rajski występ egzotycznych ptaków oraz pokaz dzikich ptaków, przyprawiający lekko o gęsią skórkę.
Panda Wielka w Ogrodzie Zoologicznym , Fot. Magdalena Drajkowska
Centrum życia Madrytu jest Puerta del Sol, gdzie spotykają się młodzi i starzy Hiszpanie. Tu również organizowana jest plenerowa impreza sylwestrowa dla mieszańców. Od tego miejsca rozciągają się liczne ulice i uliczki z restauracjami, kawiarniami, klubami muzycznymi, sklepami z pamiątkami oraz butikami. Prawdziwe życie rozrywkowe rozpoczyna się w Madrycie dopiero od 21-22. Gdy upał dnia lekko zelżeje Hiszpanie wylewają się na ulice, by porozmawiać ze znajomymi i nieznajomymi przy lampce wina i wybornych tapas. Hiszpanie chętnie wybierają dzielnicę La Latina, pełną małych restauracyjek z tradycyjną, jak i nowoczesną kuchnią. Jednak tętniącym sercem dzielnicy pozostaje Mercado de San Miguel. Łączy w typowy dla Hiszpanii sposób tradycje targowiska ulicznego z elegancją restauracji. Sangria smakuje tu najlepiej, a pieczołowicie przygotowane pinchos zachwycają kunsztem kulinarnym. Moje podniebienie podbiły te z delikatną mozarellą, odrobiną szynki Jamon i powidłami pomidorowymi.
Poszukiwaczy mocnych doznań nie rozczaruje z pewnością Parque de Atracciones. Park rozrywki położony jest nieco na uboczu. Bilet upoważnia do nieograniczonej liczby przejazdów na wszystkie atrakcje (na czerwiec 2015 tylko jedna była dodatkowo płatna). Na terenie parku znajduje się największa w Europie kolejka górska na wysokości 49m, którą pokonuje się w kilka minut przy prędkości 100km/h z głową w górze i w dole i z prawdziwym zastrzykiem adrenaliny. Ekstremalne doznania zapewnia nieco starszy roller coasters Tarantula, obracający uczestników o 360 stopni, a także nieco przerażające Tornado, czy 80-metrowa karuzela łańcuchowa Star Flyer. W madryckim parku rozrywki można także przepłynąć rwącą rzekę, strzelać na mechanicznych koniach do złoczyńców, czy obejrzeć seans w kinie 4D. Należy uzbroić się w odrobinę cierpliwości. Do niektórych atrakcji ustawiają się długie kolejki.
Fani piłki nożnej mogą odwiedzić stadion Królewskich lub wziąć udział w meczu Real Madryt. Prawdziwy klimat tego miejsca można odkryć dopiero w tłumie rozwrzeszczanych kibiców.
Madryt, jak każda stolica ma do zaoferowania ciekawe doznania kulturalne. Dużą dawkę wrażeń dostarcza Museo del Prado. Posiada bogate kolekcje malarstwa, rzeźby, grafiki, rysunku i rzemiosła artystycznego. To jedno z najbogatszych na świecie muzeów zostało stworzone w 1819 roku przez króla Ferdynanda VII. Wielbiciele malarstwa XIV i XV-wiecznego powinni udać się do Muzeum Thyssen Bornemisza. W przestronnych salach zawieszone są dzieła Tycjana, Caravaggio, Rubensa, Van Dycka. Bogate zbiory sztuki współczesnej mieści Muzeum Reina Sofia. To okazja do podziwiania zachwycającej i trochę niepokojącej Guernicy Picassa. Muzea tworzą swoisty trójkąt sztuki, który znajduje się w czołówce światowej instytucji kulturalnych.
Reina Sofia, Fot. Magdalena Drajkowska
Jednak kultura to nie tylko sztuka wysoka, ale także tradycja ukształtowana przez pokolenia Hiszpanów. Do najbardziej kontrowersyjnych należy corrida. Rytualna walka z bykiem stanowi w dalszym ciągu jednej z popularniejszych sposobów na spędzanie wolnego czasu przez Hiszpanów, głównie starszego pokolenia. Każda walka składa się z kilku etapów, a zwieńczeniem potyczki jest moment, w którym torreador staje naprzeciw byka ze szpadą. Gdy za pierwszym razem udaje mu się przerwać rdzeń kręgowy zwierzęcia obroni swój honor. Torreador, który prowadzi do zbyt długiego cierpienia, spotyka się często z gwizdami i krzykami publiki. Waleczne zwierzęta znoszone są przy owacjach na stojąco. Spór o corridę trwa od wielu lat i wydaje się nie mieć końca. Doprowadziło to do zakazu corridy w wielu miastach Hiszpanii. Obecnie walki byków odbywają się głównie w Andaluzji. Największe widowiska z udziałem najlepszych matadorów mają miejsce w Madrycie na Plaza de Toros de Las Ventas. Sama arena zachwyca stylem neomudejar oraz imponującymi rozmiarami. Sezon na corridy rozpoczyna się od marca i trwa do października, w Madrycie początek sezonu przypada na połowę maja wraz ze świętem św. Izydora Oracza i przez miesiąc walki odbywają się codziennie.
Rozpoczęcie corridy na Plaza de Toros de Las Ventas , Fot. Magdalena Drajkowska
Pragnąc poznać żywą kulturę Hiszpanii warto wybrać sie w Madrycie na pokaz flamenco. To wyjątkowo widowiskowy spektakl taneczny, w którym istotne znaczenie odgrywa śpiew, taniec, melodia oraz strój. Ekspresyjne gesty podkreślają emocje tancerza lub tancerki. Opowiadają o miłości i śmierci, odwadze i rozpaczy. Widowisko można podziwiać na zamkniętych zapleczach tradycyjnych madryckich restauracji. Przy nastrojowym oświetleniu i lampce czerwonego wina można obejrzeć niezwykły spektakl i zatracić się na kilkadziesiąt minut w zupełnie innym świecie.
Pokaz flamenco w Casa Patas, Fot. Magdalena Drajkowska
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: