Po otwarciu strony w opcji „popraw czytelność” widzimy wyłącznie opublikowany tekst, bez elementów graficznych. Klikając w odpowiednie przyciski możemy dowolnie zmniejszyć lub zwiększyć czcionkę, a także zmienić jej krój z bezszeryfowego na szeryfowy lub odwrotnie. Do wyboru jest także tło: jasne, ciemne albo sepia. Strona w opcji poprawionej czytelności pozbawiona jest całego oryginalnego układu, a więc logo serwisu, zdjęć, reklam, zapowiedzi artykułów i linków. Nie ma też filmików, postów z Facebooka czy Twittera. Znikają wszelkie elementy interaktywne i multimedialne, a zostaje tylko tekst i załączone do niego ilustracje (jak w e-booku).
Nowa opcja 39. wersji przeglądarki Firefox (drugiej po Chrome najpopularniejszej wyszukiwarki w Polsce) mogłaby skłaniać do wniosku, że serwisy bogate w treści stracą na atrakcyjności z punktu widzenia graficznego i reklamowego. Niemniej eksperci nie upatrują w tym wielkiej rewolucji. Opcja „popraw czytelność” jest bowiem tylko ułatwieniem w odbiorze treści, nie zaś sposobem na usunięcie zawartych w serwisie reklam bądź linków. W serwisach publikujących komentarze internautów, aby dodać komentarz, należy powrócić do oryginalnej wersji strony. Podobnie w sytuacji, gdy chcemy przeczytać inny artykuł. Jednocześnie wydawcy zwracają uwagę na fakt, że opcja jest dostępna dopiero po pełnym załadowaniu się strony, a więc wtedy, gdy reklamy już się załadują. Nie spowoduje to zatem obniżenia liczby odbiorców reklam w danym serwisie.
Niemniej w sieci na forach internetowych pojawiają się już głosy zainteresowania, w których internauci chcieliby korzystać z tej funkcji Firefoxa na stałe, przeglądając większość otwieranych stron. Maciej Wiktorowski, dyrektor ds. rozwoju produktów portalowych w Interia.pl, w serwisie Press.pl zauważa, że wydawcy mogą z czasem odczuć negatywne skutki popularności opcji „popraw czytelność”. Dotyczy to szczególnie sprzedaży reklam zamieszczanych w serwisach nastawionych na jakościowy content. Specjalista przywołuje przykład wysokich wskaźników użytkowania narzędzia AdBlock blokującego okna reklamowe. – To, że popularna przeglądarka wprowadza takie rozwiązanie, to kolejny sygnał dla wydawców żeby uczynić swoje serwisy bardziej przyjaznymi – uważa Maciej Wiktorowski.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: