Odkąd Mark Zuckeberg rozpoczął proces monetyzacji Facebook’a, wchodząc na portal od razu dostrzegamy dużą ilość reklam. Przyjmują one różnorodną formę: banerów, linków sponsorowanych, klipów video. Dodatkowo nasi znajomi mogą wrzucać własne reklamy, choćby miejsc oznaczając hotel w jakim przebywają, czy udostępniając status o udanej wizycie w kinie. Na tego rodzaju publikacje firmy nie mają jednak wpływu.
Dotychczas osoby odpowiedzialne za marketing na Instagramie nie powtórzyły schematu strony matki (foto-serwis od 2012 roku należy do Facebook’a). Choć od lat mówi się o włączeniu w treści portalu reklam, formy które zostały dopuszczone nie są nachalne. Te które się pojawiły (dotychczas głównie w Stanach Zjednoczonych) są dobrze oznaczone i nie „udają”, że reklamą nie są.
Mowa tutaj o materiałach sponsorowanych zamieszczanych przez firmy takie jak Levis, Michael Kors, PayPal. Instagram stawia konkretne wymogi co do formy promocji na swoim portalu. Reklama musi być kreatywna i angażująca, grafika powinna być merytorycznie związana z produktem. Zdjęcia mają pochodzić od marki – nie może ona korzystać z już umieszczonych fotek użytkowników. Póki co pełnię władzy za formy marketingu jakie pojawiają się na portalu sprawuje Emily White, weteranka Facebooka. W wywiadach podkreśla, że planem Instagrama jest zarabianie pieniędzy na reklamach w długoterminowej perspektywie, nie ma jednak presji by walczyć o dochody już dziś. Dlatego portal przebiera w różnych możliwościach, by móc wybrać tę, która pozwoli zachować tzw. cool factor.
Tak samo jak w przypadku Facebooka, zdjęcia sponsorowane będą przewijać się między treściami użytkowników. Te, które pojawiają się na komórce danej osoby, będą wybierane na podstawie udostępnianych przez instagramowiczów treści i „lajkowanych” przez nich zdjęć, a także danych zebranych przez stronę matkę (o ile użytkownik zarejestrował się na Instagramie za pośrednictwem Facebook’a).
W Polsce proces monetyzacji portalu jeszcze się nie rozpoczął. Znawcy social mediów już przewidują zniechęcenie, z jakim może się to spotkać – tak samo jak mówili o tym zagraniczni badacze. Kiepskiej jakości reklamy rzeczywiście mogą odstraszyć użytkowników, którzy zaczną szukać innego miejsca na udostępnianie zdjęć. Miejmy nadzieję, że osoby zarządzające serwisem w naszym kraju nie zapomną o zasadach ustalonych przez Emily White.
Instagram dopiero rozpoczyna swoją przygodę z marketingiem sponsorowanym. Portale społecznościowe rozwijają się jednak bardzo szybko. Nic więc dziwnego, że poszukiwane są nowe formy wykorzystywania ich potencjału. Jedną z nich jest aplikacja Like2Buy, o której będzie kolejny artykuł.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: