Czy słyszałeś o recommerce? To – jak może się wydawać – nowe zjawisko wywodzi się właściwie ze źródeł handlu. W największym uproszczeniu recommerce polega na wymianie handlowej, w której odsprzedajemy używane produkty w przestrzeni online. Innymi słowy, jest to pewnego rodzaju rozwinięcie i przeniesienie do internetu znanych nam (i naszym rodzicom) form odsprzedaży, takich jak:
Warto jednak zaznaczyć, że definicja recommerce coraz częściej odnosi się nie tylko do sprzedaży używanych produktów, ale staje się swojego rodzaju filozofią, która promuje minimalizację odpadów, przedłużanie życia produktów i tym samym szeroko rozumianą ekologię.
O ile sama idea nie jest niczym nowym, o tyle od relatywnie niedawna recommerce staje się popularny. Powodów jest wiele – począwszy od rosnącej świadomości ekologicznej, przez łatwy dostęp do różnego rodzaju platform odsprzedaży, po kwestie ekonomiczne, gospodarcze i technologiczne.
Dla przykładu cykl produkcji i dystrybucji nowych smartfonów trwa około roku. Wielu konsumentów sięga po najnowsze modele, jednocześnie odsprzedając „stare” telefony. Dla poszukiwaczy okazji jest to nie lada gratka, bo można w ten sposób kupić bardzo dobry sprzęt w atrakcyjnej cenie. Producenci telefonów podchodzą do tego tematu w różny sposób. Apple stworzyło program „refurbished”, w ramach którego odsprzedaje odnowiony sprzęt. Samsung z kolei odkupuje telefony od klientów, zachęcając tym samym do zakupu najnowszych modeli. Oprócz tego w internecie można znaleźć sklepy, które specjalizują się w sprzedaży odnowionego sprzętu.
Innym przykładem może być rynek odzieży używanej. Tu w dużej mierze za sprawą Vinted rozwinął się handel wysokiej jakości markowymi ubraniami, które zyskują nowe życie u kolejnych nabywców. Powodów odsprzedaży jest wiele – począwszy od znudzenia daną kreacją, przez niedopasowanie rozmiarem (szczególnie wśród młodzieży), na kwestii okazji kończąc (np. suknie ślubne).
Bardzo dużą popularnością cieszą się też tzw. sklepy poleasingowe. Można w nich kupić sprzęt często wysokiej jakości, zadbany i w bardzo atrakcyjnych cenach.
Moda na recommerce wynika z wielu przyczyn – trendy zero waste zyskują na znaczeniu. Świadomość ekologiczna w pewnym stopniu napędza rynek wtórny. Moda ta wpisuje się również w ideę gospodarki cyrkularnej, która skupia się na efektywności zarządzania surowcami (w tym odzyskiwaniu materiałów z produktów czy wprowadzaniu ich do ponownego obiegu.
Warto zwrócić uwagę na duży wzrost recommerce w okresie pandemii – wynika to z kilku względów. Przerwane łańcuchy dostaw wpłynęły na produkcję nowych towarów, co doprowadziło do wzrostu rynku wtórnego. Dodać do tego należy kwestie ekonomiczne – rosnąca inflacja i obniżenie siły nabywczej konsumentów przyczyniły się do skierowania uwagi klasy średniej (dotąd kupującej nowe produkty) na produkty z drugiego obiegu.
Powyższy screen pokazuje wzrost popularności recommerce w Google. Szczególnie warto zwrócić uwagę na skok popularności na początku pandemii.
Wielu może łączyć lub mylić pojęcia recommerce i recyclingu. Warto wiedzieć, że to dwa różne podejścia do zarządzania produktami.
Recommerce ma na celu ponowne wprowadzenie do sprzedaży używanych (i zwykle odnowionych) produktów – tym samym przedłużając ich cykl życia. Może to dotyczyć elektroniki, mebli, odzieży, książek i wielu innych.
Recykling skupia się na odzyskaniu i ponownym przetworzeniu zużytych materiałów na nowe produkty. Dzięki temu ogranicza się zużycie odpadów i zużycie surowców naturalnych. Przykładem może być przetwarzanie plastiku (np. na odzież), papieru, szkła, aluminium czy odzyskiwanie surowców z elektroniki.
Oba podejścia pozytywnie wpływają na środowisko, zmniejszając ilość odpadów i potrzebę wydobywania surowców. Oprócz kontekstu ekologicznego mają one również wymierne znaczenie ekonomiczne. Recommerce pozwala uniknąć kosztów produkcji nowych produktów i sprawdzi się w przypadku dóbr, które mają dłuższy cykl życia lub są w dobrym stanie. Recykling pozwala zaoszczędzić na wydobyciu czy wytworzeniu surowców (natomiast warto mieć na uwadze, że koszt przetworzenia zużytych materiałów może być istotny).
Polska jest w fazie ciągłego wzrostu rynku e-commerce. Według raportu PWC dotyczącego perspektyw rozwoju rynku handlu elektronicznego w Polsce prognozuje się podwojenie wielkości rynku do końca dekady. Naturalne jest, że wzrost recommerce będzie do pewnego stopnia skorelowany ze wzrostem e-commerce, a potencjał wzrostu doskonale oddają ruchy globalnych gigantów.
Dla przykładu Zalando uruchomiło sprzedaż „pre-owned”, a aplikacja Lounge by Zalando staje się hitem wśród poszukiwaczy okazji. Już w badaniach z 2020 roku szacowano, że rynek secondhand w USA wzrośnie 3-krotnie na przestrzeni dekady.
Nie bez znaczenia są zmiany pokoleniowe. Młodzi ludzie chętnie sięgają po używane produkty – szczególnie w kategorii odzieży. Tradycyjne lumpeksy wróciły do łask – z tym że głównym motywatorem nie zawsze jest atrakcyjna cena, a możliwość znalezienia nietuzinkowej kreacji, niedostępnej w sieciówkach.
W 2022 roku Less Group wypuścił raport dotyczący secondhandów. Aż 83% ankietowanych poniżej 25 roku życia zadeklarowało zakup używanych ubrań. Z kolei badanie CBOS z 2021 roku dotyczące rzeczy używanych pokazało zmiany, jakie nastąpiły na przestrzeni ostatnich dekad. Porównując 2021 do 2008 roku wzrosła liczba osób chętnych do odsprzedaży używanych rzeczy (z 2% do 6%), a zakup i korzystanie z rzeczy używanych jest oceniane w głównej mierze jako oznaka zaradności i dbałości o środowisko. Niewielu traktuje taką postawę jako oznakę biedy.
Ważne dla rozwoju recommerce jest atrakcyjne otoczenie prawne i technologiczne na naszym rynku. Powszechny dostęp do szybkiej wymiany płatniczej (np. Blik), świetne zaplecze logistyczne (InPost) czy praktycznie darmowe platformy sprzedaży (OLX) wzmacniają ten trend. Odsprzedaż niepotrzebnej rzeczy jest często łatwiejsza niż jej utylizacja. Na grupach w social mediach lokalne społeczności ogłaszają tzw. „wystawki” – nie jest więc zaskoczeniem, że tę otwartość do drugiego obiegu chcą wykorzystać giganci.
Na pewno rynek recommerce będzie rósł i wiele wskazuje na to, że bariera wejścia jeszcze nie została postawiona na tyle wysoko, więc nawet mniejszy przedsiębiorca może wykorzystać ten trend.
Sprawdź w 90 sekund, jak Twoja strona radzi sobie w sieci!
Pod lupę bierzemy aż 70 różnych parametrów.
Odbieraj regularną dawkę wiedzy i nowości ze świata digital marketingu!
Zero spamu, tylko konkrety!
Na dobry start
proponujemy Ci bezpłatnie: